środa, 24 września 2014

Trochę nie na temat budowy

Ekipa cały czas tynkuje i tynkuje... Codziennie kolejne ściany zostają otynkowane, i widać, jak prace zbliżają się powoli do końca.
Tymczasem okolica obfituje w różne niespodzianki.

Wpierw koło domu pędem (dosłownie) przeleciał... no, może bardziej przekicał... zając. Szybciutko się pojawił, jeszcze szybciej znikł. Tak to szybko się stało, że nawet nie dało rady mu zrobić zdjęcia. Okazało się, że uciekał przed kotem sąsiadek.

Potem pokazały się... one. Od początku tego roku myśleliśmy, że wyczuły, że zwiększył się ruch, i przeniosły się w inne miejsca. A one po prostu są. Chodzą sobie tam, gdzie chcą.

Ponieważ stały sobie spokojnie i przyglądały się "intruzom", toteż był czas na wyciągnięcie aparatu i zrobienie kilku zdjęć. Po pewnym czasie stwierdziły, że wystarczy tego pozowania, i poszły sobie w te drzewka, co to je widać w głębi zdjęć.




Mamy nadzieję, że nie przytrafi się nigdy "bliskie spotkanie" pomiędzy nimi i naszym samochodem.

wtorek, 23 września 2014

Drugi tydzień tynkowania

Dzisiaj - pozbierane zdjęcia z ubiegłego tygodnia, oraz z dwóch ostatnich dni. Tynkowanie idzie pełną parą, i przypuszczamy, że szybkimi krokami zbliża się do końca.

Najpierw - górne pokoje i łazienka.





Klatka schodowa jest - na razie - wytynkowana w górnej części. Tynki - inaczej niż na zdjęciu  - już są wygładzone, i ładnie leżą na ścianach.



W międzyczasie przyjechał też hydraulik, i poprawił ułożenie rurek na podłodze. Właściwie do poprawy dużo nie miał, tylko w jednym miejscu.



Dół - wpierw jeszcze jako skład worków z tynkiem.



Garaż najpierw przed tynkowaniem...


...A tu trzy ściany i sufit już po:


Tynki w salonie...



W kuchni...



W łazience...



W pokoju...


W wejściu do domu...



Wszędzie w środku domu - tynki.

A na zewnątrz - zasypywanie wielkiej dziury powstałej przy zakładaniu wody:



poniedziałek, 15 września 2014

Tynki wewnętrzne

Nie, nie zapomnieliśmy o pisaniu bloga z naszej budowy. Przez ostatni miesiąc działy się sprawy mało fotogeniczne. Wydawało się, że nic się nie posuwa z pracami budowlanymi, ale jednak coś się działo. Najważniejszym sukcesem ostatnich dni jest doprowadzenie rury z wodą do środka domu, dzięki czemu już nie musimy na budowę wozić termosów z herbatą.

W międzyczasie zamówiliśmy rolety na okna, oraz bramę garażową. Ale żeby ją wstawić, musimy wytynkować wszystkie ściany w domu (oczywiście te wewnętrzne). Zatem zamówiliśmy ekipę do wytynkowania wszystkich pomieszczeń. I dzisiaj rozpoczął się ten kolejny "duży" etap budowania domu.

A zdjęcia - jeśli uda się je zrobić - pokażemy jutro.