poniedziałek, 31 marca 2014

Pięterka trochę więcej

Dzisiaj na środku poddasza pojawił się komin - to będzie do kominka :-)



I jeszcze drugi komin - ten będzie do wentylacji przy kuchni.



Poza tym szalunki do wylania wieńca pod dach:


 Cała budowa od zewnątrz:


Kontrola, czy ściany się daje dobrze podpierać:


 Pierwsza ucieczka najmłodszego z domu - na razie pod czujnym okiem mamy.

czwartek, 27 marca 2014

Ściany pięterka

Dom w środku ostatnio w ogóle się nie zmienia. Rosną tylko ściany zewnętrzne.


Boczne ściany już mają odpowiednią wysokość. Trzeba je tylko zakończyć wieńcem, i zalać im słupy.
Te trzy wyższe zbrojenia słupów mają takie być, bo tam będzie łazienka - to pomieszczenie będzie miało wyższą ścianę, i trochę inny kąt dachu.


Ściany trzeba teraz obłożyć szalunkiem, żeby można było zrobić wieniec.




I pięterko od środka.




Przed nami kolejny etap - drewno na więźbę i deskowanie dachu.

wtorek, 25 marca 2014

To, co się pojawia dzisiaj, winno było być już w piątek

Ekipa przez wtorek, środę i czwartek kończyła to, czego nie zdążyli zrobić wcześniej, bo wtedy przeszkodził deszcz i lód. Czyli: przygotowali do wylania schody...



...wsadzili odpowiednie zbrojenia...



 

... i obłożyli szalunkiem wszystko, to co trzeba, żeby beton nie uciekł.




W piątek od rana jeszcze w zbrojenie wieńca wsadzili zbrojenia słupów, i wszytko zalali warstwą betonu.




Schody też zalali.

 



Cały strop zalali...




No, prawie cały, bo zostawili niezalaną dziurę na komin.


W piątek po pracy trzeba było pojechać na budowę, żeby polać zastygający beton wodą. Tak samo i w sobotę. Za to w niedzielę nie trzeba było polewać betonu, bo padał deszcz, i wykonał za nas mokrą robotę.

Ufff, stropy mamy zalane.

A dzisiaj przyjechała reszta pustaków na ściany nośne. Murarze zaczęli wznosić ściany poddasza.

Zdjęcia będą, ale już nie dzisiaj.

poniedziałek, 17 marca 2014

Z dzisiejszego budowania nic nie wyszło...

A wszystko przez marcową pogodę.

Ubiegły tydzień był wręcz idealny do tego, żeby coś tam wybudować. A ten - dla odmiany - zaczął się deszczem, i tylko od czasu do czasu pokazywało się na krótkie momenty słońce.

Z ekipą budowlaną stwierdziliśmy, że nie mają po co dzisiaj przyjeżdżać, bo i tak nic nie zrobią. Przyjadą jutro, tym bardziej, że zapowiadane już są mniejsze opady.

Poprzednio były zdjęcia tylko drogi przed domem. Dzisiaj - rozpoczynamy od tego, co zostało zrobione w czwartek:






Nieobecność ekipy budowlanej wykorzystaliśmy do tego, żeby elektryk podłączył główny kabel prądowy do skrzynki elektrycznej stojącej w rogu naszej działki. Na drugim końcu tego kabla założył skrzynkę z gniazdkami elektrycznymi (tzw. "erbetkę" - bo rozdzielnia budowlana).

Po podłączeniu, kabel znalazł się w ziemi na odpowiedniej głębokości:




A potem został całkowicie zakopany.


środa, 12 marca 2014

Zimę czas zakończyć

Trzech dni w lutym zabrakło ekipie murarzy, żeby zalać stropy pomiędzy parterem a poddaszem. Zostawili zatem całą robotę, i pojechali do domu czekać na cieplejsze dni.
Końcówka lutego i początek marca powitały nas ładną, ciepłą pogodą. Z placu budowy znikł śnieg. Co prawda ziemia była jeszcze zmarznięta, i woda z topniejącego śniegu nie miała gdzie wsiąkać, tylko tworzyła kałuże wszędzie, gdzie się dało. Skutkiem tego było dużo, dużo błota...
Teraz to już jest historia. Ziemia całkiem obeschła, wody ani błota już nie ma. Dni robią się coraz dłuższe i coraz cieplejsze. Ekipa budowlańców obiecała, że przyjedzie w najbliższy poniedziałek robić dalej to, co zaczęli w listopadzie ubiegłego roku.
W związku z ich przyjazdem trzeba przygotować teren budowy do dalszych prac: zrobić podłączenie do prądu, by mogli korzystać z betoniarki i innych narzędzi; ogarnąć po zimie piach na kupki; pozbierać porozrzucane kawałki gruzu i drewna...

Od ostatniego czwartku zaczęły zachodzić "w terenie" dodatkowe zmiany i uzupełnienia. Osoba, od której kupiliśmy naszą działkę, zajęła się utwardzaniem dróg. Na razie wygląda to tak, że została zdjęta warstwa humusu, i w to miejsce ładowany jest gruz betonowo - ceglany wymieszany z ziemią. Dzięki temu dojazd do placu budowy ma być łatwiejszy.

Nasza droga dojazdowa do domu wygląda teraz tak: