A miało być tak pięknie i szybko...
Fachowcy od założenia instalacji wodnej (czyli od uzbrojenia terenu) wzięli się ostro do roboty...
Przez tydzień wykopali rów długości 250 metrów. Obok zmontowali rurę tej samej długości.
I na dwa tygodnie zniknęli z placu boju, bo "poszli na dwa - trzy dni gdzieś indziej, bo tam mieli tylko jakąś robotę dokończyć".
I tyle ich widzieliśmy.
Po prostu kochamy takich naszych, rodzimych fachowców, którzy biorą się za jakąś jedną robotę, ale w międzyczasie mają jeszcze jakąś drobną robótkę dokończyć, i już będą pełną parą robić u nas. Nóż w kieszeni się otwiera, i chciałoby się takiemu "fachowcu" w krótkich, żołnierskich słowach podziękować za dotychczas wykonaną pracę.