piątek, 31 maja 2013

Fachowcy od instalacji wodnej

A miało być tak pięknie i szybko...

Fachowcy od założenia instalacji wodnej (czyli od uzbrojenia terenu) wzięli się ostro do roboty...
Przez tydzień wykopali rów długości 250 metrów. Obok zmontowali rurę tej samej długości.
I na dwa tygodnie zniknęli z placu boju, bo "poszli na dwa - trzy dni gdzieś indziej, bo tam mieli tylko jakąś robotę dokończyć".
I tyle ich widzieliśmy.

Po prostu kochamy takich naszych, rodzimych fachowców, którzy biorą się za jakąś jedną robotę, ale w międzyczasie mają jeszcze jakąś drobną robótkę dokończyć, i już będą pełną parą robić u nas. Nóż w kieszeni się otwiera, i chciałoby się takiemu "fachowcu" w krótkich, żołnierskich słowach podziękować za dotychczas wykonaną pracę.

środa, 15 maja 2013

Woda

W niedzielę - 12 maja - pojechaliśmy sobie "przypadkiem" zobaczyć, czy nie ma rozpoczętych robót z zakładaniem wodociągu. I... prawie żeśmy się potknęli o rureczki, które przygotował sobie do pracy Zakład Wodociągów (czy ktoś inny). Dzieci od razu znalazły sobie ich nowe zastosowanie. Stanęły po ich obu stronach, i zaczęły przez nie do siebie mówić. Miały przy tym niezłą zabawę.
A dzisiaj ponownie pojawiliśmy się na naszej działce. Zobaczyliśmy, że roboty wodociągowe idą pełną parą. Wykopany został już dosyć głęboki rów, ale jeszcze nie przy naszej działce. Obok tego rowu leżą połączone w dłuuuugi wąż rury. I to dopiero był telefon. Frajda jeszcze większa, niż w niedzielę.