wtorek, 23 grudnia 2014

Pożegnań czas...

Dwa miesiące temu rozstaliśmy się z naszym "portalem" do garażu, zastępując go docelową bramą.

Dzisiaj pożegnaliśmy nasze dotychczasowe wspaniałe drzwi, które sami montowaliśmy 28 czerwca. Wszystko przez to, że na ich miejsce pojawiło się nowe wejście do naszego domu.



I od środka domu:



Po wstawieniu futryny i założeniu skrzydła czas na uszczelnienie wszystkiego pianką:


Te same drzwi, tylko wieczorem:




Trzeba się będzie teraz przyzwyczaić, że klamka i zamek są z drugiej strony, niż były w dotychczasowym wejściu do domu.

A tak na marginesie: gdzie my teraz przyczepimy tabliczkę z adresem? (Do tej pory wisiała na skonstruowanej przez nas ościeżnicy).

piątek, 19 grudnia 2014

Dzisiaj na budowie nie byliśmy...

W ostatnim czasie na budowie przybyły kolejne instalacje. Pojawił się piec...


Potem do niego została podpięta instalacja hydrauliczno-grzewcza...


I na koniec nastąpiło uroczyste odpalenie pieca:


Czuć, że cała instalacja grzewcza działa, bo ciepło przyjemnie rozchodzi się po całym domu.

Przez cały ten tydzień, kiedy był uruchamiany piec, drużyny wykończeniowej u nas nie było. Przyjechali  w środę. I od razu postawili nam szafkę w salonie:


Z tej szafki ma podobno powstać obudowa kominka, ale tak do końca nie wiemy jak jedno przekształci się w drugie.

Zaczęli też układać dalej płytki w korytarzu - przedpokoju:


Wczoraj szafka w salonie zaczęła trochę bardziej przypominać kominek:



Ponadto pojawiły się dalsze płytki w przedpokoju, oraz zakończono kładzenie płytek w garażu. Ale tego na zdjęciach teraz nie mamy.

niedziela, 7 grudnia 2014

Dawno nic nie pisaliśmy, a w tym czasie wiele się wydarzyło...

Od ostatnich zdjęć minęły trzy tygodnie. Sami nie wiemy kiedy. Wiele się zmieniło, i trzeba teraz to wszystko ułożyć we właściwej kolejności.

Najpierw dokończono układanie ocieplenia i sufitów na piętrze:



W ramach ocieplania dachu zrobiono też bardzo pojemny strych, na którym będziemy chować różne różności:


Potem wszystko zostało obłożone płytami kartonowo-gipsowymi, które przykręcono do stelaża:



Potem łączenia płyt zakryto siatką, a wkręty służące do przykręcenia płyt do stelaża zagipsowano (żeby w przyszłości łepki wkrętów nie wychodziły spod farby):



W wejściu na strych założono gustowną klapkę ze zwisającym sznureczkiem:


Ta klapka się otwiera, i wtedy okazuje się, że do niej przyczepiona jest drabinka, po której można wejść na strych:


A jak już się wejdzie na ten strych, to wszystko wygląda tam tak:


Widok w obie strony strychu jest identyczny.

Następny krok to położenie gładzi na sufitach piętra:



Od tego czasu góra sobie powoli schnie, a tam, gdzie już wyschła, jest szlifowana i wygładzana.

Zaś ekipa zeszła na parter, gdzie się rozdzielili na dwa pomieszczenia.

Jedna część wzięła się za kotłownię:




A druga część ekipy - za podwieszenie sufitu w salonie:



Potem przyjechał nasz hydraulik, żeby sobie przygotować komin do założenia pieca. Musiał rozbić trochę ściany i zrobić miejsce na kominowe rury:



Oprócz wsadzenia rury do komina założył jeszcze kaloryfery.


Jak hydraulik skończył z kominem, to znowu ekipa zamurowała dziurę w ścianie, i wyłożyli do końca ściany i podłogi w kotłowni:




W tym samym czasie w salonie:




I w kuchni:





I dzisiaj (właściwie to już wychodzi, że wczoraj) był ciąg dalszy prac hydraulicznych - ustawienie pieca, i podłączanie go do instalacji hydraulicznej.



Czekamy teraz na uroczyste uruchomienie pieca, i zaczęcie ogrzewania mieszkania.