środa, 16 października 2013

Zaczynamy, ale bardzo powoli.

Powoli, bo jeszcze nie mamy prawomocnego pozwolenia na budowę.

Skorzystaliśmy jednak w niedzielę z ładnej pogody, i podjechaliśmy sobie na działkę. Trochę się przewietrzyć, a trochę po to, by wbić cztery patyki w ziemię. Wyznaczyliśmy sobie miejsce, gdzie będzie stał nasz dom, zaznaczyliśmy, i w niedalekiej przyszłości będzie można tam zdjąć warstwę humusu.

A wczoraj mieliśmy pierwszą rozmowę z panem, który będzie naszym kierownikiem budowy. Wziął sobie projekt, obiecał że do końca tego tygodnia go sobie przejrzy, i w przyszłym tygodniu podjedzie, żeby domówić resztę, przekazać swoje dokumenty potrzebne do wydania dziennika budowy i potem do nadzoru budowlanego.

środa, 9 października 2013

Poszukiwania czas zacząć

Ochłonęliśmy już po niespodziewanej poniedziałkowej informacji o uzyskaniu pozwolenia na budowę. Zaczęliśmy szukać pana ze spychaczem i koparką do zgarnięcia humusu, a potem do wykopania fundamentów.

W najbliższym czasie czeka nas już pierwsza ziemna robota - wyznaczenie obszaru, z którego ma być usunięta warstwa ziemi.

poniedziałek, 7 października 2013

Huraaaa! Jest pozwolenie!

Znaczy, gwoli ścisłości, jeszcze go nie widzieliśmy na oczy, ale wiemy, że już jest. Jak dobrze pójdzie, to jutro już będzie w naszych rękach. A od dzisiaj cierpliwie musimy ... poczekać, aż upłyną przepisowe dwa tygodnie na uprawomocnienie się decyzji. Jak już upłyną te dwa tygodnie, to zgłaszamy robotę do Nadzoru Budowlanego, i znowu czekamy... tym razem tylko tydzień. I wbijamy szpadle w ziemię.
Żeby otrzymać pozwolenie, wcześniej trzeba było:
  • uprawomocnić decyzję o warunkach zabudowy (w tym samym pokoju, co nam wydali decyzję, pani urzędniczka do decyzji przybiła Wielką Czerwoną Pieczęć, która informuje że decyzja jest prawomocna);
  •  uzyskać z Zarządu Dróg oświadczenie, że mamy dostęp z naszej działki do drogi publicznej.
A i tak swoje trzeba było odczekać.

W międzyczasie dodatkowo załatwialiśmy:
  • ustalenie służebności przesyłu wody w działce drogowej, której jesteśmy współwłaścicielami (do tego było potrzebne zaświadczenie z urzędu skarbowego o rozliczeniu się z podatku wynikającego z zakupu działki drogowej);
  • złożenie wniosku o nadanie nazw uliczkom na powstającym naszym osiedlu.

Chcieliśmy w tym miejscu zaznaczyć, że bardzo cieszymy się z tego, że już po półtora roku od rozpoczęcia starań, pierwsza część naszego planu budowlanego dobiega końca.