Wczoraj została ułożona do końca kostka przed domem, i opaska wokół budynku. Zmieniliśmy jednocześnie nieznacznie koncepcję wyglądu chodnika oraz wjazdu do garażu - myślimy że teraz lepiej wyglądają. Znaczy i tak już teraz nie będziemy tego zmieniać.
A dzisiaj - przyjechała rodzinna ekipa, i założyli nam piorunochrony.
Najpierw - obejmy na gąsiory i szpice na kominy.
Potem - prowadzenie drutów od góry do rynien, a potem do samej ziemi.
Oczywiście założono tutaj połączenie, żeby w razie czego piorun mógł sobie spłynąć do ziemi.
A w ziemię na końcu zostały wbite długie pręty, które dają odpowiedni odpływ ładunku elektrycznego.