Ściany wokół parapetów zostały otynkowane, i już nie widać (no, prawie), żeby tam wcześniej były jakieś ubytki albo wcinki w ścianę. Zrobiliśmy to we własnym zakresie, i uważamy, że wyszło nam w miarę dobrze. Być może trzeba będzie jeszcze jakieś różki pouzupełniać, ale to już będzie drobnostka.
Obróbka parapetów widziana z góry:
I od dołu:
Oprócz parapetów w ostatnim czasie pojawiła się nam kolejna drabinka (pamiętacie, gdzie jest pierwsza?):
Znowu czekają nas prace murarskie - trzeba zagipsować dziurę z rurkami doprowadzającymi wodę do kaloryferka.
Wczoraj natomiast założono nam nowe drzwi - przeciwpożarowe między kotłownią a resztą domu: