W lutym rozpoczęliśmy wykańczanie schodów. Zamówiony wykonawca wpierw wszystko sobie pomierzył, a po dwóch tygodniach przyjechał na montaż.
Tak wyglądał (jeszcze wtedy położony na luźno) pierwszy stopień:
Potem pojawiły się deski na następnych stopniach:
Oraz pierwszy testujący chodzenie po nowej powierzchni schodów:
Po położeniu stopni mieliśmy przerwę do Świąt Wielkanocnych. Po Świętach - dalsza obróbka. Najpierw podstopnie:
Potem balustradki + poręcze:
Na koniec wykończenie ścian przy stopniach.
Zatem schody w całej krasie:
Najwyższy czas zacząć myśleć o malowaniu ścian.