czwartek, 14 sierpnia 2014

I już po dachu.

Spokojnie, spokojnie. Wszystko jest na swoim miejscu. Dach też. Wykończony, bo ekipa dekarzy dzisiaj zakończyła swoje prace, i wróciła do siebie, do domu. A w przyszłym tygodniu pojadą do następnych dachów...

A my już mamy swój dach, i możemy brać się za następne prace budowlane. Czyli teraz rozpinamy przewody elektryczne, a potem - tynki wewnętrzne.


Te cegły przed naszym domem - to nie nasze. Sąsiedzi wylali dzisiaj ławy fundamentowe, i zaczęli zwozić materiały budowlane do stawiania fundamentów.












W  sobotę musimy zrobić porządek po pracach dacharzy: pozbierać resztki blach, uprzątnąć drewno, poukładać pocięte dachówki, ... A na koniec pewnie jakiś mały grill - trzeba jeszcze do niego zawieźć sobie stół, bo się okazuje, że coraz bardziej go tam brak.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Dachu ciąg dalszy

Dzisiaj rozpoczęło się dalsze układanie dachu. I to tak szybko, że pod koniec dnia była przykryta połowa dachu.









Po tej stronie dachu mamy jeszcze do uzupełnienia dachówkami jeden rządek przy brzegu, obróbka dachu i uzupełnienie dziur przy kominach...
A potem wyjęcie niektórych dachówek, żeby w tamte miejsca wstawić okna dachowe.

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Zewnętrzne roboty wodociągowo-kanalizacyjne

Ostatnia sobota to dzień rozpoczęcia prac ziemnych, których efektem ma być podciągnięcie wody do budynku, oraz wyprowadzenie kanalizacji z domu.

Jednym słowem - przed domem zrobił się jeden wielki teren wykopalisk.

A wszystko zaczęło się o godzinie 600 rano.

Najpierw została przywieziona zakupiona w marcu oczyszczalnia ścieków:


Ledwo została wypakowana, a już pojawiła się koparka, wykopała dół, i oczyszczalnia od razu została wpuszczona na przygotowane dla niej miejsce:






Potem jeszcze tylko wyrównania pionu i poziomu, a po chwili zasypywanie jej ziemią. Przy okazji podłączanie rur, które będą służyć do odprowadzania wody z oczyszczalni.







Drugi etap prac ziemnych to przygotowanie terenu do wpuszczenia studni wodociągowej, w której będzie umieszczony wodomierz. Wykopano dosyć głęboki rów od domu do wodociągu, i we właściwym miejscu postawiono kręgi betonowe, które do tej pory leżały sobie jeden obok drugiego niedaleko domu. Potem na dnie zrobiono jeszcze gustowną "posadzkę", a w niej - bagienko do zbierania wody, która będzie wpływała do studni podczas opadów deszczu.


Cały czas się zastanawiamy nad tym, co wodociągom szkodziło, żeby główny wodomierz zamiast w studni był umieszczony w domu. Inkasent, który by przychodził spisać wodomierz, zawsze by miał wygodniej wejść do kotłowni, niż do głębokiej studni. Ale jak tak chcieli, to tak mają.

Na koniec jeszcze rzut oka z górnego okna na teren wykopków: