W lutym rozpoczęliśmy wykańczanie schodów. Zamówiony wykonawca wpierw wszystko sobie pomierzył, a po dwóch tygodniach przyjechał na montaż.
Tak wyglądał (jeszcze wtedy położony na luźno) pierwszy stopień:
 Potem pojawiły się deski na następnych stopniach:
Oraz pierwszy testujący chodzenie po nowej powierzchni schodów: 
Po położeniu stopni mieliśmy przerwę do Świąt Wielkanocnych. Po Świętach  - dalsza obróbka. Najpierw podstopnie:
Potem balustradki + poręcze:
Na koniec wykończenie ścian przy stopniach.
Zatem schody w całej krasie: 
Najwyższy czas zacząć myśleć o malowaniu ścian.
 
















 
Świetne schody :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za uznanie. Wykonawca robił wcześniej podobne schody u znajomych, i stąd mieliśmy do niego kontakt.
UsuńWyglądają bardzo estetycznie i chyba są solidne.
OdpowiedzUsuńJak na razie wygodnie się po nich chodzi, czyli są w sam raz - ani za płaskie, ani za strome. Ponieważ na czas malowania ścian zostały całkowicie "opatulone" materiałami ochronnymi (folie, kartony, taśmy, itp.), zatem będziemy się nimi w pełni cieszyć już po wszystkich pracach malarsko - wykończeniowych.
Usuń