Oj, bardzo dawno nic nie było. Po prostu zima (jako pora roku) dała o sobie znać, złapała nas w swoje objęcia, i nie chciała, żebyśmy cokolwiek robili w naszym przyszłym domu.
W końcu się wyrwaliśmy z jej objęć. Jakiś czas temu zamówiliśmy parapety, i dzisiaj były montowane.
No i tak teraz wyglądają:
Jeszcze tylko obróbka tynku wokół parapetów (bo trochę musiał być wykuty), i okna już będą całe gotowe.
Kwiatków na parapetach na razie nie stawiamy.
A mniej więcej za dwa tygodnie wstawiamy drzwi przeciwpożarowe między domem i kotłownią.
Widzę, że całkiem znośnie stworzony skos. Przemyślana bryła domu musi być :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za uznanie :-)
UsuńTak naprawdę, to samo tak wyszło. Ekipa od parapetów wzięła piłę, i przycięli. Najważniejsze, że równo. Nam się podoba. :-)
Wcinki parapetów w ścianę już obrobione, i nie ma już takich dziur w ścianach. Dzisiaj aparat pójdzie w ruch, i niebawem świeża dokumentacja parapetów.
Ooo proszę, jak fajnie. Ale ze swojego doświadczenia wiem, że obróbka przy oknie to chyba najcięższa (przynajmniej dla mnie) część remontu/budowy związana z wykańczaniem ścian.
OdpowiedzUsuńNasza "obróbka" przy oknie polegała tylko na uzupełnieniu niewielkich dziur. Zatem pionowość ścian udało się uratować.
UsuńNie wyobrażamy sobie, gdybyśmy musieli całą ścianę przy oknie zaciągać tynkiem, i to jeszcze tak, żeby było prosto :-)