sobota, 26 września 2015

Dłużej malować to już chyba nie można było...

Malowaliśmy, malowaliśmy, malowaliśmy...

Wakacje nadeszły, a końca malowania nie było widać.

Rok szkolny się zaczął, i dopiero wtedy zauważyliśmy, że powoli zbliżamy się do końca malowania.

Aż w końcu wymalowaliśmy - prawie wszystko. Został sufit w łazience, sufit w kotłowni i cały garaż. Sufit w łazience trzeba będzie niebawem pociągnąć farbą, a kotłownię i garaż - to już "w przyszłej pięciolatce".

Założyliśmy jeszcze światełka na schodach.


To nie jest reklama pewnego systemu operacyjnego. Po prostu takie mamy światełka:


Po pomalowaniu ścian założyliśmy na piętrze panele podłogowe. Tak wygląda to razem:






W ostatnim tygodniu przy wejściu do domu postawiliśmy murek. Na nim będzie opierać się daszek, który będzie nad drzwiami do domu.





Poza tym przyjechały meble do kuchni.


 

 





 



I jeszcze przyjechał styropian do ocieplenia domu. Z ociepleniem będziemy chcieli wystartować od początku października.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz