wtorek, 25 marca 2014

To, co się pojawia dzisiaj, winno było być już w piątek

Ekipa przez wtorek, środę i czwartek kończyła to, czego nie zdążyli zrobić wcześniej, bo wtedy przeszkodził deszcz i lód. Czyli: przygotowali do wylania schody...



...wsadzili odpowiednie zbrojenia...



 

... i obłożyli szalunkiem wszystko, to co trzeba, żeby beton nie uciekł.




W piątek od rana jeszcze w zbrojenie wieńca wsadzili zbrojenia słupów, i wszytko zalali warstwą betonu.




Schody też zalali.

 



Cały strop zalali...




No, prawie cały, bo zostawili niezalaną dziurę na komin.


W piątek po pracy trzeba było pojechać na budowę, żeby polać zastygający beton wodą. Tak samo i w sobotę. Za to w niedzielę nie trzeba było polewać betonu, bo padał deszcz, i wykonał za nas mokrą robotę.

Ufff, stropy mamy zalane.

A dzisiaj przyjechała reszta pustaków na ściany nośne. Murarze zaczęli wznosić ściany poddasza.

Zdjęcia będą, ale już nie dzisiaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz